210199
Książka
W koszyku
Przygody kota Bibelota / Zofia Sosnkowska ; il. Artur Nowicki. - Łódź : Wydawnictwo Literatura, 2010. - 69, [2] s. : ilustracje kolorowe ; 21x17 cm.
(Poduszkowce)
Forma i typ
Odbiorca
Przynależność kulturowa
Temat
Bibelot to zgodnie ze słownikiem języka polskiego „drobny przedmiot o charakterze dekoracyjnym”. Więc stoi sobie zapewne na jakiejś półce/komodzie i oprócz ładnego wyglądu gromadzi jeszcze masę kurzu. Co innego kot Bibelot – główny bohater opowiastki Zofii Sosnkowskiej. Ten wąsiasty czworonóg jeśli już coś łapie, to nie kurz bogaty w roztocza – a psik! - ale złodziei książek. A jeśli ma być ozdobą, to tylko wtedy, gdy smacznie śpi na półce z bajkami lub poezją w księgarni. To jednak nie koniec zalet kociaka. Jest także mądry i uczynny, zna wiele trudnych słów i powiedzonek. Potrafi załagodzić spory, poradzić w sprawie niespodziewanego pojawienia się braciszka, w sprawie złości oraz zniknięcia słońca. Krótko mówiąc Bibelot to kot nad kotami. Co więcej koneser herbaty, smakowitej literatury i świętego spokoju. Pozostali bohaterowie to równie barwne postacie. W „Przygodach kota Bibelota” występują również gapowaty właściciel księgarni, który zamiast chwalić bystrego mruczka, łaja go i gani. Jest smok – uroczy zielony gad z serduszkiem na końcu ogona. Swoim zachowaniem przypomina małego chłopca, który co rusz wpada w tarapaty: zjada za dużo cukierków, wyjawia sekrety swojej przyjaciółki i tak dalej. Jest także Królewna, która ma niejedną garść zwariowanych pomysłów, jak chociażby taki, aby podarować swojemu ojcu smoka na urodziny. Smok ten miał służyć Królowi jako zapalniczka. Na szczęście na wszystkim trzyma łapę Bibelot. Dlatego ani smok nie pęka z przejedzenia, ani Królewna nie niszczy sobie paznokci lakierując je zawzięcie. Powiastka Zofii Sosnkowskiej napisana jest lekko, z wdziękiem i odrobiną humoru. Postacie z pewnością przypadną do gustu małym czytelnikom, gdyż łatwo się z nimi utożsamić, polubić je. Smok mógłby być z powodzeniem dziarskim przedszkolakiem Stasiem, a Królewna - nieco starszą od Stasia dziewczynką o imieniu Basia lub Kasia. A akcja książki, która toczy się wartko, bez przynudzania i udziwniania, mogłaby przenieść się z księgarni na podwórko, do pokoju dziecięcych zabaw czy wszędzie tam, gdzie rozrabiają dzieciaki. Choć autorka nie stroni od pouczeń, to robi to subtelnie, nie wygłasza tyrad, nie jest gderliwa i nachalna. Bibelot, który reprezentuje w tej historii trochę mamę, trochę tatę i nauczycielkę z przedszkola, jest bardzo wyrozumiałym i cierpliwym kociakiem. Można by się od niego uczyć, jak postępować z dzieckiem, które właśnie teraz nie chce zjeść śniadania lub zamiast kanapki chciałoby połknąć klocek. Na koniec dodam, że „Przygody kota Bibelota” to także solidna lekcja języka. Jakiego? Nie chińskiego, a polskiego właśnie - wspomniałam już, że kocisko zna wiele trudnych słów i powiedzonek. Na przykład, czy mają Państwo pojęcie co to znaczy: zrobić coś w dyrdy? Jeśli nie, sięgnijcie po książkę Zofii Sosnkowskiej, ona zaspokoi waszą ciekawość. Łucja Abalar [ryms.pl]
Status dostępności:
Oddział dla Dzieci
Są egzemplarze dostępne do wypożyczenia: sygn. Op/I a/Sos (1 egz.)
Recenzje:
Pozycja została dodana do koszyka. Jeśli nie wiesz, do czego służy koszyk, kliknij tutaj, aby poznać szczegóły.
Nie pokazuj tego więcej